Siedzę w Kavie (róg Foksal i Nowego Światu) wraz z Wiolą i razem zastanawiamy się co ona powie mężowi. Wczoraj zmarł ojciec jej byłego. Piotr (jej były) jest bankierem. Przystojny szatyn, wysoki, zadbany. W sumie ona sama nie wie, czemu im nie wyszło, ale nie o tym dzisiaj.
Nie był z ojcem zbyt blisko, ale chciał się wygadać. Całą noc spędzili razem gadając i wymyślając jego złe cechy w kolejności alfabetycznej...
A - apodyktyczny
B - beznadziejny
C - chciwy
D - dupek itd.
Może to kiepska zabawa, ale mu pomogła. Cel szlachetny, niemniej jednak, co ona powie mężowi? "Kochanie, siedzieliśmy całą noc razem, sami, z dużą ilością soli, cytryny i tequili."
Brzmi dobrze? Czy lepiej skłamać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz