środa, 3 lipca 2013

Podróbki na czerwonym dywanie?

by Angelika 

Afera z podróbkami na czerwonym dywanie wybucha dość regularnie. Pamiętam sławną torbę "CHANEL", z którą pojawiła się parę lat temu Joanna Brodzik. Model taki nigdy nie powstał, co dziennikarze wytknęli jej bez większych skrupułów. 




Tym razem pod lupę trafiła Patrycja Wojnarowska, która na pokazie mody Mariusza Przybylskiego pojawiła się w prostej granatowej sukience i torebką Louis Vuitton. Znany i kochany przez kobiety model był niestety kiepsko wykonany i szybko pojawiły się plotki o tym, że jest zwykłą podróbką. 

Najtańsza torebka LV kosztuje ponad 2 000 zł więc przeciętna Polka może tylko nacieszyć się ich widokiem na wystawach sklepowych. Nieco bardziej zapalone fanki decydują się więc na kiepskie podróbki. W końcu wystarczy wyjechać na wakacje, przejść się popularną ulicą zakupową i spotkać handlowców, którzy na plandekach rozłożonych na ziemi sprzedają kultowe modele wielkich firm. 

Czy Waszym zdaniem noszenie takiej torebki to obciach? Czy warto spełnić swoje marzenie o LV kupując choćby kiepską podróbkę?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz