Z okładek pism, billboardów, reklam, katalogów i plakatów patrzą na nas piękne, idealne wręcz kobiety. Czy to aktorki, modelki, prezenterki, celebrytki nie ma większego znaczenia. Każda z nich ma idealnie gładką cerę, lśniące włosy, figurę godną pozazdroszczenia i żadnej fałdki czy zmarszczki. Ile w tym fikcji, a ile prawdy? Myślę, że zdjęcia mówią same za siebie.
Fajnie jest wierzyć w naturalne piękno, ale ja właśnie pozbyłam się połowy kompleksów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz