czwartek, 7 lutego 2013

Kurs EUR = 5,64 zł ... tylko w ZARZE!

by Angelika

Jako, że Zara zawsze była moim ulubionym sklepem - oczywiście zanim otworzyłyśmy butik - to, gdy nie mogę czegoś znaleźć np. kurtki zimowej, zawsze do niej wpadnę. Upatrzyłam sobie jedną i zerknęłam na cenę... 89 EUR, mąż szybko to przeliczył i stwierdził, że cena to 399 zł (i tak już po zaokrągleniu). Jakież było moje zdziwienie, gdy przy kasie usłyszałam... 499 zł. Z kurtki zrezygnowałam, bo zdecydowanie nie była tyle warta i w dodatku już w niej chodziło pół Warszawy. 






Zerknęłam za to na inne ceny i tu niespodzianka. Torebka, która powinna kosztować 129 zł kosztuje 169 zł. To nie były wybrane produkty. Ceny były podwyższone niemal na wszystkim co wzięłam w rękę. Nic dziwnego, że potem stać sieciówki na 70% przeceny. 









Nie wiem jak Wy, ale ja czuję się lekko oszukana. Zara jest zarówno producentem jak i detalistą, sama ustala ceny sugerowane, dlaczego zatem je podwyższa? hmm może dlatego, że w Polsce jest tak mała konkurencja i nie ma kultury butikowych zakupów tak jak w Hiszpanii, Grecji czy we Włoszech?











1 komentarz:

  1. Oszukują na każdym kroku. Niedługo będzie bardziej korzystanie zamawiać online z zagranicy i płacić za wysyłkę, a mimo to wyjdzie taniej niż w Polsce. W Cubusie ostatnio było to samo, niby przecena a pod dwoma naklejonymi metkami okazało się że cena pierwotna jest niższa niż ta po przecenie. Robią z nas naiwniaków, a kto nie uważa-przepłaca.

    OdpowiedzUsuń