sobota, 2 czerwca 2012

Miłe i niemiłe niespodzianki

by Angelika


Sex and the City i nieśmiertelne przygody głównych bohaterek. Wnikliwa analiza związków i życia singielek, oczywiście w wielkim mieście.

Pamiętacie ten moment:

Przez dwa tygodnie całowali się, trzymali za rączki - a potem, pewnego ciepłego jesiennego dnia, on zawiózł ją do domu, który budował w Hamptons. Oglądali plany z architektem.



- chciałam już prosić architekta o zbudowanie balustradki na pietrze, żeby dzieci nie pospadały - mówiła dziennikarka. - Spodziewałam się, że Tim poprosi mnie o rękę.

W niedzielę wieczorem Tim podrzucił ją do jej mieszkania i przypomniał, że mają zaplanowany obiad we wtorek. We wtorek zadzwonił i powiedział, że muszą to przełożyć na później. Nie odzywał się przez dwa tygodnie, więc zadzwoniła do niego i powiedziała:

- To piekielnie długie później.

On na to, że zadzwoni w tygodniu.

Nigdy nie zadzwonił oczywiście.

Czy macie podobne doświadczenia? czy faktycznie źle odbieramy sygnały wysyłane przez facetów?

Jak dla mnie spotkanie z architektem coś oznacza. Zaangażowanie? wpólne plany? a tu taka niespodzianka. Nie można jej raczej zaliczyć do tych przyjemnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz